Ocena:0
Zachęciło mnie połączenie tempranillo i caberneta.
Spodziewałem się młodego owocu (jeżyny) i struktury, mocy z caberneta.Intuicja (kobieca) wskazywała, że jak się coś nazywa Crianza to dobre być nie może.
Wino ma smak wiśni z pestką, śliwek. Jednak za kwaśne i generalnie picie to cierpienie. Oczywiście ktoś powie, że życie to cierpienie. No w sumie, jeśli się jest egzystencjonalistą, to można tak twierdzić, jednak po to jest wino, aby to cierpienie minimalizować.
Cena 28 zł porażki nie osładza. Trzeba było dołożyć 5 zł i kupić coś innego.
Z tego wszystkiego zapomniałem producenta (ma szczęście, jego).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz