Pożyteczni idioci, to zdaniem Lenina, wszyscy ci burżuje,
którzy żyjąc w dostatnim, zachodnim świecie popierali komunizm, nie mając o nim
pojęcia i nie wiedząc, że za chwilę wszystko stracą (niejednokrotnie także
głowy).
Przewodnik Lonely Planet wskazuje, że Toskania od II wojny
światowej jest lewicująca. Lewicująca – jest, nie jest, a właściwie co to
znaczy? W miejscowości gdzie mieszkamy są następujące ulice: Lenina, che
Guevarry.
Plakaty głoszą:
W tym miejscu przypomina mi się moja poprzednia wizyta w
Toskanii. Przewodniczka pokazywał nam winnice. W piwnicach ułożone rocznikami
butelki chianti. Wyraźniej mniej butelek w latach 43-55 skomentowała kąśliwie,
iż to wynik wyzwolenia przez armię amerykańską.
Wtedy pomyślałem: 1) jakie to wyzwolenia skoro Włochy były
faszystowskie (tu narodził się faszyzm), wobec tego to chyba była okupacja, 2)
gdyby „wyzwolili” was Rosjanie pewnie by się nie ostał kamień na kamieniu, 3)
kraje, które przegrały wojnę Stanami są zazwyczaj bardzo zamożne, a tam gdzie Stany
przegrały (Wietnam) raczej bieda. Zatem przewodniczka winna Bogu dziękować, że
to Amerykanie wyzwolili, piwniczkę wypili, a pewnie potem chianti było ich
ulubionym winem i zamawiali je w restauracjach po powrocie do Bronksu (taka
army-eno-turystyka).
A piszę o tej lewicowości, bo wy piłem franciacorte (szampana
Włoskiej produkcji) a jak mawiali towarzysze w PRL szampan to ulubione wino mas
pracujących miast i wsi pite ustami swoich przedstawicieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz