Ocena:*+
Jeśli chodzi o wina francuskie to mam braki. Bardzo długo
uważałem, że jak francuskie to trzeba kupować wina z Saint-Emilion powyżej 10
Euro. Pytałem kiedyś moich kolegów z Bordeaux
czy rano zamiast dylematu kawa czy herbata mają dylemat białe czy czerwone. Podobno
od rana nie piją ale już do lunchu koniecznie.
Kiedy byłem w Saint-Emilion piłem bardzo dobre, tanie wina
(za 10 Euro). Gdy kupowałem wina francuskie w Polsce i nie chciałem czuć w
ustach „dębowej deski nieheblowanej” to oznaczało koszt 60 zł i więcej.
Chateneu Le Pey to w moim odczuciu duże zaskoczenie. Dobre
wino, rześkie, jędrne i za 37 zł (za cenę +). W ustach się dzieje (porzeczka, lekkie
taniny). W tym roku, za te pieniądz, lepszego wina nie piłem (chyba, że białe, kupione
we Włoszech).
I teraz uwaga – wino kupione w Lidlu. Polecam na święta,
może nie pod karpia ale pod mięsiwo (czyli pierwszy dzień świąt) idealne.