wtorek, 5 listopada 2013

Sassella Valtellina Superiore 2009, Nino Negri – czyli wino dla narciarzy z Livigno



Ocena:*
Jest takie miejsce we Włoszech, które staje się zimową stolicą Polski. Tą miejscowością jest Livigno. Fenomen ten ma dwa uzasadnienia: Livigno jest wyłączone spod obowiązywania zharmonizowanego podatku VAT (czytaj alkohol jest tani) oraz po sezonie można wynająć tanie miejsca ze skipassem. Na pewno przyczyną powodzenia Livigno wśród Polaków nie są tamtejsze wina. Już kilkakrotnie (a mam ten widok ciągle przed oczami) widziałem, w sklepie, przy „ścianie wina” z dwoma półkami z wódką dyskusję nad wyższością Smirnoffa nad Walkerem. Nie oceniam, każdy ma prawo do połówki po nartach.
Prawdę powiedziawszy okoliczne wina (sassella, inferno, grumello) nie są dla każdego. Trzeba je lubić. Bardzo często dominuje nuta ropy, świeżo wylanego asfaltu a kończą się smakiem owoców leśnych, skóry.
Sassella on Nino Negri nie jest najlepszym przedstawicielem gatunku. To wino supermarketowe za 5 euro. Drażniąca nuta ropy występuje ale dosyć szybko przemija i w zamian nie dostajemy nic. Duży, dobry producent ale niestety wino się nie broni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz