wtorek, 27 sierpnia 2013

10 win włoskich



Z listów do redakcji
„Jedziemy do Włoch. Będziemy podróżować po całym kraju i chcielibyśmy skosztować różnych win z różnych regionów. Od czego zacząć?”

Włochy to nieskończona liczba regionów winiarskich, lokalnych szczepów i win. Ministerstwo Rolnictwa Włoch podaje, że apelacji - obszarów pozwalających na używanie chronionego określenia pochodzenia (DOCG i DOC) jest we Włoszech 403 (sic!) a do tego 118 IGT. Pierwsze pytanie zatem, jak długie są to wakacje? W samym Piemoncie jest 16 obszarów DOCG i 42 DOC. Kiedyś poświęcę wpis na opis tych podziałów biurokratycznych.
Ale dobra, kluczem będzie picie najbardziej charakterystycznych win dla Włoch.
Pytanie drugie, jaki jest budżet? Zakładam, że rozsądny.

  1. Piemont – Barolo (kosztowna impreza, ale warto),
  2. Piemont – Barbera di Alba (do dobrego steku),
  3. Lombardia – Franciacorta (włoski szampan),
  4. Alto Adige – Gewürztraminer albo inne białe,
  5. Veneto – Prosecco (musujące),
  6. Veneto – Amarone (kosztowna impreza, ale warto),
  7. Veneto – Soave (bardzo popularne wino) ,
  8. Friuli Venezia - COF Fruliano (włoski tokaj),
  9. Toskania – Brunello di Montalcino (tu też tanio nie będzie),
  10. Toskania – Chianti classico (nie muszę chyba reklamować),
  11. Toskania - Vino Nobile di Montepulciano (spróbujcie),
  12. Puglia – Primitivo (włoski zinfandel). 

Z 10 wyszło 12, ale kupcie, w najgorszym wypadku wypijecie w domu.
Smacznego!

niedziela, 25 sierpnia 2013

Wino zamiast kwiatów na wesele



Nową świecką tradycją jest kierowanie prośby do gości  weselnych aby zamiast kwiatów przynosili wino. Kiedyś kwiatom a nawet ich kolorom przypisywano odpowiednią symbolikę, dziś już chyba nikt nie zastanawia się na tym czy żółte róże to sympatia czy coś więcej. Więc nową świecką tradycję oceniam pozytywnie.
Państwo młodzi, licząc na skompletowanie piwniczki na cały rok, ponoszą duże ryzyko – nie wiadomo co jeden wujek z drugim przyniesie.

Co może przynieść gość?
Nie ma problemu gdy znamy upodobania młodych (no chyba, że to Petrus, wtedy nadal mamy problem) – kupujemy to co lubią.
A jeśli nie wiemy co lubią? Można przyjąć kilka strategii:

  • wino składkowe – dzwonimy do świadków i proponujemy zakup wina WIELKIEGO ze składek gości – kupujemy wino, na które młodych jeszcze długo nie będzie stać a z drugiej strony wiemy, że zrobi duże wrażenie (jako pomysłodawcy mamy prawo pierwszego kieliszka),

  • wina z anegdotą  - to wino inspirowane tematem, na ślubie to miłość, pociąg, itd.

portugalska propozycja:
Berek (obrazek autorstwa Mleczki poniżej - on goni ją, potem on znajduje butelkę i ona goni jego) – to jest typowe wino z Douro krzepkie, czuć owoce leśne z wyczuwalnymi mocnymi taninami.





z Francji dobre wino z apelacji Saint –Amour – inspirująca nazwa apelacji (jedno na mnie czeka, opisze doznania jak tylko spróbuję)


  • wino rocznicowe – znasz rok, w który młodzi się poznali, poszli na pierwszą randkę? Proponuje bezpiecznie kupić butelkę dobrego porto z tego rocznika (jeśli nie chodzili ze sobą 20 lat bo wtedy będzie to pomysł kosztowny). Wielbicielem porto nie jestem, ale porto dobrze się przechowuje i ryzyko utlenienia jest małe. Młodzi za lat 20 lub za 15 na osiemnastkę dziecka otworzą butelkę.

  • bezpieczna – wizyta w sklepie specjalistycznym, zwierzenie się ze swojego problemu powinno zainspirować sprzedawcę.  

I teraz uwagi dla nowożeńców. 90 % win nie nadaje się do starzenia. Ich przeznaczeniem jest zostać wypitym za młodu. Pozostałe 10% powinno być przechowywane w temperaturze – czerwone 10-16 ˚C, białe w niższej. Wilgotność jest ważna 60-75%. Wino trzymamy poziomo aby korek był mokry. Jeśli chcecie je trzymać koło zlewu w kuchni (w lecie 30 ˚C  w ziemie 19 ˚C) pijcie je młode i to szybko.

środa, 21 sierpnia 2013

Acustic Celler Acustic Montsant 2008


Ocena: **
 
Hiszpania – dziwny kraj.
Byłem w Barcelonie gdy FC wygrała ligę. Taki tłum ludzi widziałem w Polsce tylko pod Jasną Górą. Pewnie dlatego, że w Hiszpanii piłka jest religią. Wszyscy z szalikami, flagami, trąbkami. Rzeka ludzi, która śpiewa: „campeones, campeones, ole, ole ole.”

I nagle pojawiają się dwie postacie idące w kierunku innym niż tłum. Lekko zagubione, z innego świata. Pewnie wracają z herbatki, albo nieszporów. Zdjęcie nie oddaje zderzenia światów.



Ale dosyć o piłce. Jednego czego żałuje z tej podróży, że tak mało win popróbowałem. Teraz nadrabiam.

Acustic Celler Acustic Montsant 2008 to świetne wino. Producenta polecano mi już dawno, ale jakoś nie było okazji.
Piękna szata – głęboko bordowa, nos: owoce leśne, wino pełne, miękkie, końcówka wyraźna, korzenna.
Piłem to do kaczki a mój kolega do schabu i dało radę. Cenowo chyba powyżej 70 zł, ale warto.
Gorąco polecam a Acustic pewnie jeszcze do mnie wróci.

wtorek, 20 sierpnia 2013

List do redakcji



Autentyczny list do redakcji:
„Droga Redakcjo,
Byliśmy z Edkiem na wycieczce autokarowej do grobu Ojca Świętego. Potem oglądaliśmy Rzym, była audiencja generalna u Papieża i muzea. Przed Moną Lisą był taki tłok, że nie widziałam obrazu. W drodze powrotne byliśmy w Monte Casino i w Wenecji. Ostatniego wieczoru wybraliśmy się z Edkiem na kolację do pizzerii innej niż grupa. Obsługiwał gruby Włoch ale miał coś w sobie. Wrzucił węgiel do piwnicy i zabrał się do robienia pizzy. Do pizzy dostaliśmy wino w karafce. Wino było pyszne, takie nie słodkie ale nie takie jak te wytrawne z supermarketu. Włoch nam powiedział, że ma to wino na butelki i kupiliśmy dwie. Jedną zrobiliśmy śpiewając „Hej, sokoły” w autokarze. A drugą w domu. I to szok! Smakowało inaczej, nie tak jak to z karafki  ani z butelki. Edek mówi, że czytał w Logo, że niektóre wina fałszują. Czy nasze wino było sfałszowane? Halina”

Droga Halino,
Gratuluję wycieczki. Wyprawa do Włoch to zawsze niezapomniana przygoda. Przykro mi, że nie widziałaś Mona Lisy, słów brak.
Na początek dwie uwagi techniczne. Nie jest rzadkością, że wino podawane w karafce w pizzerii to to samo wino, które jest sprzedawane w sklepach i niekiedy otrzymuje świetne oceny.
Wino przewożone na dalekie odległości powinno po przewiezieniu odpocząć kilka dni przed otwarciem. Wstrząsanie winu szkodzi.
Wino to fenomen. Przytoczona opowieść wskazuje, że bardzo ważny jest kontekst (okoliczności) picia wina. Wino pite we Włoszech smakuje świetnie a w domu może już nie tak dobrze. We Włoszech jesteśmy na wakacjach (bez stresu), jemy świetne jedzenie, jesteśmy w miłym towarzystwie. Co zatem zrobić. Do dobrego wina, proponuję przygotować dobrą kolację (do włoskiego może spaghetti) i zaprosić znajomych. Gwarantuje, że po kilku winach zabrzmią „Hej, sokoły”.  Jestem pewien, że Edek zastąpi Włocha.

sobota, 17 sierpnia 2013

Cabernet z Chile



Ocena: *

Znam wielbicieli win z Chile, którzy stawiają je wyżej niż wszystkie inne (Baśka pozdrawiam). Ja amatorem win chilijskich nie jestem. Zazwyczaj są to wina muskularne, mocno alkoholowe z wystającymi aromatami dębu. Ale... Ale zaczynam zmieniać zdanie. W zeszłym tygodniu piłem bardzo dobrego malbeca. W tym tygodniu cabernet z Casa Viva 2012.     
Głęboki bordowy kolor, w nosie czuć śliwki. W ustach mocne taniny, owoce leśne, pieprz. Wino ma 14% alkoholu.
Młody cabernet z natury jest winem wymagającym, więc mimo niskiej ceny (36 zł) raczej nie stanie się moim ulubiony winem codziennym. Ale takie wino może być świetnym towarzyszem posiłków. Piłem go do wędlin i okazał się winem świetnie uzupełniającym taką przekąskę. 
Smacznego.

Najlepiej wypić natychmiast z przyjaciółmi.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Białe z Douro

Quinta du Passoduoro – Passaduoro White 2010
Ocena: *  


Mam jeszcze przed oczami zbocza pagórków schodzących do rzeki Duoro całe porośnięte winoroślami. Spędziłem tam ostatnie wakacje i miałem okazję skosztować bardzo dużo win portugalskich.



Tym łatwiej sięgam po wina z tego regionu. Piłem już 2 wina czerwone  z Quinta du Passoduoro (Passa 2008 i Passaduoro Red) i oba były wyśmienite, choć nie nazwałbym ich typowymi winami z Duoro.  Wobec tego poszedłem krok dalej i zaryzykowałem zakup białego - Passaduoro White 2010.
Wino przyzwoite, ładny żółty kolor. W nosie delikatny ananas, usta mineralne, orzeźwiające i niestety krótkie.
Po dwóch bardzo dobrych winach to jednak lekkie rozczarowanie. Cena powyżej 70 zł. Gdyby kosztowało 30 zł rekomendowałbym zakup skrzynki, a tak pozostaje mi wspominać zachody słońca nad Duoro i dokończyć butelkę (niski wymiar kary).