Historia jest krótka ale posłuchajcie. Będąc w winnicy La Fattoria Sorgenti zakupiłem butelkę Chianti (butelka 5E). Żonie posmakowało wino z boxa - Sangiovese (też piłem ale bez szału). Po powrocie do MACIERZY (i tu, aby podkreślić powagę chwili, dowolny wiesz Konopnickiej, opowiadanie Sienkiewicza, bądź dla głuchych na literaturę Chopin [w Częstochowie, z której pochodzę, była ulica Szopena]) okazało się, że i Chianti i wino z boxa smakują podobnie.
I teraz do puenty: za 5 litrów wina w boxie zapłaciłem 10E czyli butelka (0,75l) wychodzi poniżej 2E (8 zł) [ten fragment dla humanistów, wiadomo brak matematyki na maturze].

Wino jest zwyczajne. Bez wad. Pijalne. Ale 8 zł za butelkę w Polsce? Szok.
Jest jeden minus - trzeba wypić 5 litrów w ciągu 2 tygodni a wierzcie mi to łatwe nie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz