piątek, 28 lutego 2014

Marqués de Mundaiz Rioja Criaza 2010, Biedronka 1:1


Pierwszy nos: wino jest zbutwiałe, a w tle maliny (dalekie tło jak w "Babim Lecie" u Chełmońskiego).
W ustach bez polotu (bez życia), cierpkie, kwaśne i brakuje owocu.
Po butelce będziecie wyglądać jak bohaterka obrazu (ona ma jeszcze siłę babie lato złapać, wy nie będziecie).
Piłem inne wina tego producenta (Lan) i były ok. A teraz taka wtopa. Dam producentowi jeszcze szansę.
Na drugi dzień wino było lepsze (kwasowość zniknęła) ale nadal piło się je trudno.
Na kontretykiecie przeczytacie, że wino idealnie pasuje do "dań z ryżem lub makaronem, (...) hiszpańskich przystawek i wszelkiego rodzaju serów."Raczej nie polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz